Wciąż uczę się widzieć wartość w tym, co pozornie zwyczajne.
W porannym cieple kubka, w zapachu przypraw unoszących się w kuchni, w chwilach, które nigdzie nie pędzą.
W prostocie, która nie potrzebuje dowodów, dekoracji ani wielkich słów.
Miłość najłatwiej odnaleźć tam, gdzie nie próbujemy jej udowadniać.
W drobnych gestach.
W obecności.
W tym, że ktoś jest obok, nawet kiedy nic wielkiego się nie dzieje.
Codzienność ma w sobie rytm, który uspokaja — jeśli tylko pozwolimy sobie go usłyszeć.
Nie trzeba szukać magii daleko.
Ona zawsze była w tym, co najbliżej: w dłoniach, w domu, w oddechu, w prostych czynnościach, które układają dzień.
Kiedy patrzę na takie chwile, widzę jasno:
to, co naprawdę ważne, nie krzyczy.
Ono po prostu jest.
I właśnie tam, w tej niepozornej przestrzeni, najczęściej mieszkają nasze największe uczucia.
Media społecznościowe
A website created in the WebWave website builder.